Dzisiaj w „trójce”dyskutowano o tym czy niedziela powinna być dniem wolnym od handlu. Okazało się, że większość słuchaczy jest przeciw!
57% słuchaczy chce robić zakupy w niedzielę.
Trochę mnie to dziwi, zawsze niedziela kojarzy mi się z rodzinnym obiadem i dolce far niente, a nie z wyprawą do centrum handlowego. To kolejny dowód, na to, że jestem już starawa.
Pamiętam czasy kiedy a) nie było centrów handlowych b) sklepy były w niedzielę zamknięte, a w soboty czynne do 14-stej. I jakoś z głodu czy pragnienia nie pomarliśmy. Do tej pory staram się tak planować zakupy, żeby w niedzielę do sklepu nie chodzić, a do centrum handlowego w szczególności.
Słuchałam audycji i przecierałam z niedowierzania uszy. Wszyscy przeciwnicy tego aby niedziela była wolna od handlu podawali te same argumenty: „tyle pracuję, że jedynie w niedzielę mogę zrobić zakupy”, „wspólne wyjście do centrum handlowego to rozrywka dla całej rodziny”. Jak dla mnie dupne argumenty.
W 2015 roku w Polsce pracowało:
56% Polaków powyżej 15 roku życia ( 64 % mężczyzn i 48% kobiet )
55% mieszkańców wsi i 56% mieszkańców miast powyżej 15 roku życia jest aktywnych zawodowo. Ergo – cała reszta nie pracuje (uczy się, zajmuje domem, jest na rencie, emeryturze etc). Czyli są to ludzie, którzy mogą zrobić zakupy w dowolnym dniu, nie musi to być niedziela.
Nie chce mi się wierzyć, że wszyscy dzwoniący pracują ponad 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu. A już na pewno nie w rodzinach z dziećmi. Zwłaszcza, że mają pracę na tyle odpowiedzialną, że mogą słuchać radia i do niego dzwonić (skoro nie mogą zrobić zakupów poza niedzielą to chyba w południe we czwartek są w pracy?)
Argument o rozrywce dla dzieci też jest dość głupi. Mimo moich lat, pamiętam, że robienie zakupów z rodzicami nigdy nie było dla mnie rozrywką. Myślę, że ci rodzice po prostu nie wiedzą co mają zrobić z własnym dzieckiem! Cały tydzień dzieciak w szkole czy przedszkolu, a tu nagle niedziela i trzeba czymś potomka zająć.
Do zwolenników niedzielnych zakupów zupełnie nie trafia hasło:
pani z kasy też chce mieć wolną niedzielę
zwykle pada odpowiedź, że jak jej się nie podoba niech zmieni pracę, ewentualnie, że przecież ma inny wolny dzień w tygodniu. Jasne i w taki na przykład wtorek zwolni dzieci ze szkoły i męża z pracy i na piknik do lasu wyjadą. Nie jestem obiektywna, bo ojciec moich dzieci pracuje w hipermarkecie i wiem jak wygląda praca w niedzielę. Słabo wygląda taka niedziela, bo tak naprawdę nie da się niczego rodzinnego zorganizować.
W wielu krajach niedziela jest wolna i jakoś ludzie żyją, a u nas się nie da? Przez szacunek do innych, przez miłość do najbliższych – spędzajmy niedziele ze sobą, ale nie koniecznie na wspólnych zakupach.