Sernik to chyba moje ulubione świąteczne ciasto. Najbardziej lubię taki zwykły, bez polewy, czekolady i bez spodu. Rodzynki i ser – to mi wystarczy. Na insta obserwuje Minimalistbaker, cały czas mi ślinka leci na jej smakołyki, aż wreszcie się zdecydowałam i zrobiłam:
Sernik z nerkowców
W wersji dla ortodoksów lubiących wszystko nazywać dokładnie: deser na bazie nerkowców, na spodzie z migdałów i daktyli – bez pieczenia.
Oczywiście przepis w międzyczasie się nieco zmodyfikował, gdyby ktoś szukał oryginału, to proszę tu puknąć.
Wystarczy 10 składników i około 1/2 godziny na robotę plus 2 w zamrażalniku albo 6 w lodówce.
Spód:
- szklanka daktyli
- 1,5 szklanki orzechów włoskich (albo migdałów, albo płatków owsianych)
- szczypta soli
W mojej wersji były migdały i płatki, pół na pół. Daktyle (bez pestek) do blendera, jak się rozciapią wyjąć. Migdały i płatki do blendera, ale mielić na tyle krótko, żeby były chrupiące, a nie mąka. Wymieszać z daktylami, jak będzie za suche dodać kapkę wody. Powinno wyjść dość lepkie „ciasto”, którym trzeba wylepić tortownicę. W przepisie była taka o wielkości 7 cali, moja była nieco większa wiec sernik był raczej płaski ☺.
„Środek”:
- 1 3/4 szklanki nerkowców + 2/3 szklanki wrzątku do namoczenia
- 3 torebki herbaty chai tea, yogi tea albo coś podobnego; ja dałam 2 torebki czarnej + moja mieszanka chai tea. Zalać wrzątkiem ok 2/3 szklanki i dobrze zaparzyć.
- szklanka tłustego mleczka kokosowego albo śmietanki – dałam śmietankę
- 5 łyżek syrop klonowego – dałam miód i dlatego przepis jest PRAWIE wegański
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2 łyżki oleju, ale można pominąć, co zrobiłam
- 2 łyżki świeżo posiekanego imbiru, też ominęłam
Po ok. 1/2 godzinie odcedzić nerkowce i wrzucić je z herbatą do blendera. Dodać pozostałe składniki. Po osiągnięciu gładkiej konsystencji rozprowadzić równo na spodzie i wstawić do zamrażalnika albo lodówki. W wersji lodówkowej smaczniejsze, zamrożony sernik traci sporo aromatu, a i konsystencja nie taka jak trzeba.
Gdyby nie to, że mam problem etyczny z nerkowcami, to może robiła bym częściej. Smaczne, ale do sernika nie bardzo podobne, tak więc gdybym chciała przejść na wegaństwo, to byłoby to dla mnie spore wyzwanie.