17 lat w perspektywie 100 to nie tak wiele, ale w moim przypadku to kawałek życia. Kilka dni temu minęło właśnie 17 lat od kiedy powiedziałam to sakramentalne (może raczej sakramenckie) TAK. Po ośmiu latach „chodzenia” zalegalizowaliśmy związek. Wychodzi na to, że jesteśmy razem 1/4 wieku! Kurcze to ponad połowa mojego życia.
Długo
Czasami myślę, że może za długo? Niech pierwsza rzuca kamieniem ta, której przez myśl nigdy nie przeszło, że ma dość i wolałaby życie singielki. Ja co roku powtarzam, że gdybym miała zrobić to jeszcze raz to nie jestem taka pewna swojej decyzji. Ale jakoś dajemy radę, kolejny rok minął, a my ciągle razem.
Nie dajemy sobie prezentów – z założenia, ale S. zwykle coś wymyśla. Obowiązkowo tort, potem rytualna już lazania i nie mniej rytualny grill. Jednak gdyby mi miał do głowy przyjść jakiś prezent na rocznicę ślubu to pewnie bym chciała, żeby zaznaczyć z jakiej to okazji. Może bym wygrawerowała jakiś romantyczny (jasne, a jaki by inny) tekst? Coś w stylu: Love 4 ever ? 😀 Lub równie ambitnie?
Mój małż regularnie gubi (pozwala sobie ukraść) prezenty ode mnie. Mogę więc cyklicznie kupować: zegarki, łańcuszki, wisiorki. A może gdyby to był prezent na rocznicę ślubu postarał by się bardziej i nie zgubił? Może powinnam podpisywać prezenty jak worek z kapciami. Wygrawerowany adres i telefon zamiast życzeń?
17 rocznica ślubu nie ma swojej nazwy!
Dwa lata temu była kryształowa, a za trzy będzie porcelanowa. Strasznie kruche. A co pomiędzy nimi? Szansa na stłuczkę, czy może raczej sugestia, żeby szczególnie uważać? Na siebie? Żeby się nie potłuc za bardzo i nie poobijać partnera?
Kiedy widzę ludzi obchodzących 50-te i dalsze rocznice to zawsze zastanawiam się czy to jest miłość? Może to tylko przyzwyczajenie, w końcu tyle lat razem, co by ludzie powiedzieli? Może w pewnym momencie człowiek przestaje się zastanawiać co mógłby zmienić i tak drepcze obok „wybranka”. Czasem zazdroszczę takim wieloletnim parom, wyobrażam sobie, że to takie gołąbeczki. A może jest zupełnie inaczej, są razem bo są, a od lat ze sobą nie rozmawiają?
Wychodząc za mąż wierzyłam w zdanie o tej śmierci co to się do niej nie opuszcza. Teraz nie jestem już taka pewna…
Jednak gdyby kiedykolwiek było Ci potrzebny prezent na rocznicę ślubu – dla męża, znajomych, rodziców, sąsiadów – zajrzyj do sklepu co go wyżej linkuję. Parę fajnych gadżetów można tam wynaleźć.