Tak, czytam „Frondę”- to moja jedyna tak poważna perwersja. Terliki mnie wkur…zają, obiecuję, że never ever i ani się obejrzę czytam
„portal poświęcony”
Dzisiaj na kolana rzucił mnie zamieszczony tam film”Bajki dla dzieci jako Narzędzie Zwiedzenia”. Dziełko trwa kwadrans, po 6 minutach doszłam do wniosku, że muszę się tym podzielić.
Już nigdy nie spojrzę na bajki Disneya tak jak wcześniej. 😀
Dla tych, którzy nie są pewni czy dadzą radę obejrzeć – kilka wyjątków:
- większość bohaterów bajek układa dłonie w kształt szatańskich rogów
- „Król lew” pełen jest zakamuflowanych obrazów pornograficznych – pełno cycków i penisów, a nawet napisów: sex – setki razy
- „Mała Syrenka” jest zła bo jej zamek ma kształt penisa (chyba, bo ja tego nie widzę), a ponad wszystko jest jakimś potworem – ni to zwierz ni człowiek
- wszędzie, absolutnie wszystkie bajki mają w tle napis: sex
- „Piękna i bestia” przykład kolejnej bajki pełnej zła i ohydy – kobieta zakochuje się w zwierzęciu – a fuuuu
- W napisie Walt Disney ukryte są 3 szóstki
- Miley Cyrus – przez filmy Disneya została Satanistką!
I teraz mam problem – ktoś podprogowo seksualizuje dzieci czy ktoś sfrustrowany seksualnie doszukuje się tego na siłę? A może rysownicy robili sobie jaja, bo im się nudziło?
A co ze Smurfami? 100 facecików i jedna dziewczynka? Teletubisie są złe to już wiemy. A Miś Uszatek – czy to aby nie podprogowa zoofilia? Strażak Sam zjeżdżający w każdym odcinku po ewidentnie fallicznej rurze? A Bolek i Lolek – całymi dniami pozostawieni samopas? Kurcze nie ma dobrych bajek – wszędzie czai się złooooo, albo chociaż złe przykłady. Jako dziecko oglądałam co niedzielę (sic!) baki Disneya w ramach kina familijnego i jakoś nie wszystko kojarzy mi się z penisami. Fefin ogląda kanał Disneya, ale jeszcze nie czyta więc może go ten SEX za bardzo w oczy nie kole.
Kończąc – jeszcze jeden niedzielny nujs: Ja czytam „F”, a Cezary P. słucha Radia Maryja i je chwali”
Z Radiem Maryja jest tak, że trzeba poczekać na właściwą audycję. Ja wybieram te wartościowe. Ostatnio słyszałem świetną polityczną dyskusję, w której pewna pani doktor mówiła piękne rzeczy. Na przykład dlaczego tak krzywo widzimy świat. A na zakończenie powiedziała sentencję, którą sobie zapisałem – o tym, dlaczego jest tak, że nie możemy się zrozumieć, że jest na świecie tyle nieprawości. Któryś z filozofów wyjaśnia, że kiedy „cywilizacja chyli się ku upadkowi, nawet karły rzucają długie cienie”. Zresztą, cała ta audycja była przepełniona poezją, filozofią, spokojem i rozważnym przyglądaniem się różnym problemom. Dlaczego tam politycy nie rzucają się sobie do gardeł? Bo nie wypada, bo tam wisi krzyż. To wyrzuca z nich agresję, politycy nagle stają się kulturalni.
I dobrze, i każdy szuka czegoś dla siebie, jak mawiali starożytni Rosjanie: de gustibus non disputandum.
A Ty masz ulubioną bajkę? Czy aby na pewno wszystko z nią jest ok?
p.s. jako obrazek wyróżniający penisopodobne wieże i wytrstrzały fajerwerków