Chwaliłam się już kiedyś, że próbuję sukcesywnie odgruzować chałupę, wdrażając ofkors minimalizm. Mam dość przestawiania z kąta w kąt i

Bez marudzenia. bez lukru, z okiem permanentnie przymkniętym.
Chwaliłam się już kiedyś, że próbuję sukcesywnie odgruzować chałupę, wdrażając ofkors minimalizm. Mam dość przestawiania z kąta w kąt i
Właśnie skończyłam czytać dwie książki opisujące drogę do szczęścia. Właściwie dwie drogi 🙂 „Hygge. Klucz do szczęścia”. M Wikinga i
Wreszcie wpadła mi w ręce książka Marty Sapały „Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków”. Przeczytałam – warto. Książka jest zapisem rocznych
Slow life, celebracja codzienności, zachwyt nad drobiazgami, hygge – coraz więcej teorii mówiących jak żyć lepiej. zwykle nie poddaję się
Surfując po sieci w poszukiwaniu inspiracji odnalazłam całe mnóstwo blogów na temat minimalizmu. Przypadkiem trafiłam na jeden, a potem kolejny,