„Słońcem byliśmy
Cieniem jesteśmy
Słońcem będziemy
Dziećmi swych dzieci” (sted)
W sobotę okazał się, że jestem cieniem kładącym się na dzieciństwie Fefina. Przez swoją głupotę i „niesłuchanie mamusi” zgubił okulary przeciwsłoneczne. Kosztowaly grosze więc mała strata, ale ja zaczęłam mędzić!
No dobra, było gorąco, wózek ciężki, schody strome a on marudzi. Ja zamiast pocieszyć zaczęłam wyliczać co mu ostatnio kupiłam, kończąc: kupuję co ci się tylko zamarzy, a ty co? Aż zamarłam jak to usłyszałam. Zamieniam się w moją matkę!!! Pomocy!!! Przecież dobrze pamiętam jak wkurwiały mnie takie testy, a teraz sama ich używam.
A do tego chciałabym, żeby we wszystkim był najlepszy i jak coś mu nie wychodzi to marudzę, albo pokrzykuję i jęczę, że jest głupi, albo się nie nadaje. Wiem jakie to przykre, ale powtarzam to co sama słyszałam. Horror normalnie. Muszę się bardziej kontrolować.